Siedziałam w samochodzie, pilnie wysłuchując Louis'a,który opowiadał mi całą historię o ich apartamencie, do którego właśnie jechaliśmy. Oznajmił, że razem z Harry'm mają w nim taki pokój, tzw."Pokój smutków". Każdy z nich kiedy nie był w humorze, wchodził tam i spędzał jedną noc, a ze względu na to,że w tym czasie byliśmy w hotelu to Harry musiał tam być. Dojechaliśmy na miejsce. Lou lekko przekręcił kluczyk w zamku i wszedł do środka a ja udałam się za nim. Wnętrze domu było bardzo przestronne i nowoczesne,lecz takie przytulne. Udaliśmy się po schodach na poddasze. Szatyn przyłożył ucho do drzwi aby upewnić się,czy jest tam mój chłopak po czym skinął głową na tak i nacisnął klamkę. Rozejrzałam się szybko po pokoju i zauważyłam go, siedział smutny na łóżku,które znajdowało się w koncie tuż pod oknem. Miał w ręce butelkę wódki i był kompletnie pijany. Nie zważałam na to tylko od razu rzuciłam mu się w ramiona. Kamień spadł mi z serca kiedy wiedziałam, że nic mu nie jest. Cichutko łkałam a Harry po paru sekundach niepewnie mnie przytulił.
-Jak dobrze,że nic Ci nie jest. Martwiłam się kochanie. - Harry widocznie również zrobiło się jeszcze bardziej smutno, bo po tych słowach jeszcze mocniej przysunął mnie do siebie. Odsunęłam lekko głowę i spojrzałam w kierunku butelki,której trzymał. Odłożyłam ją na półkę po czym zawróciłam wzrokiem na Harry'ego. Złapałam obiema dłońmi jego głowę i lekko uniosłam do góry patrząc w te jego zielono-błękitne oczy. Miał w nich taką iskierkę szczęścia a jednocześnie tęczówki świeciły mu się od łez.
-Ja też Cię kocham , rozumiesz?- szepnęłam a po policzku spłynęła mi łza. Hazza złapał mnie za podbródek i lekko pocałował. Widziałam jak Lou przygląda się całej sytuacji i unosi lekko kąciki ust na znak,że jest zadowolony. Nagle z łazienki wyszła jaka długonoga blondynka, w samym ręczniku. Kiedy mnie zobaczyła rzuciła tylko:
-No, masz szybkie tempo Harry. W sumie trójkącik też może być. -wzruszyła ramionami i podeszła bliżej nas. A ja momentalnie odepchnęłam Harry'ego. Czyżby to on mnie zdradził ? To ja szukam go cały dzień i noc aby wytłumaczyć,że jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie i to co widział to było nic, bo przecież z Zayn'em do niczego nie doszło a ten mnie zdradza z jakąś pierwszą lepszą panienką. Odwróciłam się i podeszłam do Lou. On położył mi rękę na ramieniu.
-Spokojnie.-powiedział.-Ja to załatwię.
- Maju, to nie tak, ja..- Louis odepchnął Harry'ego,który od razu próbował się tłumaczyć.
- Zejdź na dół i poczekaj tam na chłopaków. Dzwoniłem do nich już, aby przyjechali.- wskazał pobłażliwe głową w stronę drzwi. - A Ty , wyjdź- zwrócił się do blondyny,która stała i wszystkiemu się przyglądała. Również była nachlana, ale posłusznie zebrała rzeczy i zeszła dół szybciej ode mnie. Ja nie wiem jak dziewczyna może się tak nie szanować. Schodziłam ze schodów kiedy ona zakładała już buty.
- Masz szczęście dziewczyno, Twój facet jest bardzo dobry w tych sprawach- uśmiechnęła się szyderczo.
-Wyjdź , wyjdź stąd w tej chwili- nakazałam a ona wyszła z uśmieszkiem na twarzy. Usiadłam na kanapie i momentalnie się rozpłakałam, w oddali słyszałam Lou i Harry'ego kłócących się i trzask drzwi. Skuliłam się w schowałam twarz w dłoniach.Znów jest mi cholernie smutno, myślałam,że jak się znajdzie już wszystko będzie w porządku nie podejrzewała go o coś takiego. Ja zostałam mu "wierna", więc on również powinien. Zrobiło mi się cholernie smutno,zaczęłam głośno szlochać i bić rękami w poduszkę. Tak okazywałam swoją złość. Nagle przed sobą zobaczyłam sylwetkę chłopaka , po głosie rozpoznałam,że był to Liam.
-Gdzie są chłopcy?-zapytał. Podniosłam głowę i wskazałam na górę. Chłopak na widok mojej zapłakanej twarzy, przykucnął wystraszony.
-Co się stało? Maja!- powiedział i przytulił mnie.
-On , on mnie zdradził.-wydukałam z trudnością.
-Są na górze. - usłyszałam jak Liam, mówi do Niall'a i Zayn'a stojących przy schodach.
-Nie płacz proszę Cię, wszystko się ułoży zobaczysz. Idę sprawdzić co się dam dzieje, dobrze ?- zapytał a ja przytaknęłam głową. -Zostaniesz na chwilkę sama?- również przytaknęłam i jeszcze raz przytuliłam chłopaka. Liam zawsze potrafił pocieszyć. Nieważne co się działo, kiedy potrzebujesz aby Cię ktoś wysłuchał zrobi to , jeśli chcesz aby ktoś posiedział z Tobą w ciszy, Li zawsze Ci pomoże. Kocham go jak brata. Nie poradziłabym sobie bez niego. Wszyscy chłopacy byli na górze i dochodziły stamtąd niesamowite krzyki.
-Czemu to zrobiłeś? Samo chlanie Ci nie wystarcza. - Niall podniósł głos.
-Ona Cię nie zdradziła idioto!-krzyczał Liam.
-Spierdalajcie, a on to co niby z nią robił?!- krzyczał Hazza, pewnie w sprawie Zayn'a.
-Nic, kompletnie nic! Człowieku do Ciebie nie dociera to ,że ona Cię kocha?!- odezwał się Zayn. Nagle głosy trochę przycichły,chyba chłopcy zamknęli drzwi do pokoju. A ja nadal siedziałam na kanapie i ryczałam jak głupa. Nagle usłyszałam czyjeś zbieganie po schodach. Zobaczyłam Zayn'a.
-Tylko ją odwieź do domu.- powiedział Lou.
-Nie, on z nią nie jedzie.- krzyczał Hazza, który stał obok Lou na pół piętrze. Zayn tylko przytaknął głowę, na zgodę. I podszedł do mnie i złapał mnie za rękę w kierując się do wyjścia.
-Nie dotykaj jej rozumiesz!- Harry cały czas się wydzierał , próbował zejść ale chłopcy go przytrzymywali.
-Uspokój się, jesteś pijany. -słyszałam głosy Nialla.
Po chwili znalazłam się w cichym samochodzie. Oparłam głowę o szybę i oglądałam Londyn nocą. Spojrzałam na zegarek było już po 3. Ludzie wychodzący z klubów, taksówkarze,którzy pilnie czekają na swoich klientów. Zayn również się nie odzywał. W ciszy dojechaliśmy do hotelu. W pokoju zastałam Klaudię.
-O jej , jak dobrze. Martwiłam się już o was.-rzuciłam mi się na szyję. -Co jest?-zapytała widząc moją minę.
-Możemy o tym teraz nie gadać. Masz jakieś proszki na uspokojenie?- zapytałam , a przyjaciółka przytaknęła i wyjęła ze swojej torby małą granatową kosmetyczkę a ja rzuciłam się na łóżko. Kelly podała mi jakieś tabletki ziołowe.
-Masz wodę,popij. - Kelly dała mi leginsy i jakąś koszulkę abym się przebrała. Zrobiłam to co kazała a ona zgasiła światło i położyła. Głaskała mnie po głowie i uciszała. A ja cichutko jeszcze popłakiwałam. Prawie zasypiałam.Kiedy zauważyłam palące się światło i Harry'ego wpadającego do pokoju. Ledwo się trzymał na nogach.
-Możecie go stąd wziąć.-zwróciła się Kelly do Liam'a stojącego tuż za moich chłopakiem. Chyba nadal moim chłopakiem. Liam przytaknął i wypchnął Hazze z pokoju. Słyszałam tylko pretensje.
- Przecież to ja z nią śpię ! To mój pokój !-wykrzykiwał.
-Ale ona dziś jest z Kelly. Jutro się zobaczycie.-powiedział po cichu Li.
-Ta ,może Zayn'uś jeszcze do niej przyjdzie.
-Uspokój się Harry!
Po chwili wszystko ucichło a ja zasnęłam z nadzieją,że jutro wszystko będzie dobrze.
Rano obudził mnie przyjemny letni wiaterek. Obejrzałam się za siebie a Kelly już nie było. Cały pokój był w promieniach słońca. Na poduszce obok leżał piękny czerwony tulipan mój ulubiony. A przy nim karteczka:
~Wyjdź na balkon, mam niespodziankę.
Zeszłam z łóżka i założyłam szlafrok , związałam włosy w koczek i wyszłam na taras. Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam...
~Wyjdź na balkon, mam niespodziankę.
Zeszłam z łóżka i założyłam szlafrok , związałam włosy w koczek i wyszłam na taras. Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam...
I jak ? Zgodnie z obietnicą rozdział jedenasty. Pisany na szybko, ponieważ nie spodziewałam się
tak szybko 5 komentarzy a nawet 8 :) Dziękuje! I teraz podbijamy stawkę do 10.
10 KOMENTARZY-NOWY ROZDZIAŁ.
zapraszam również : http://whereisrubytuesday.blogspot.com/
P.S dzięki ,że zauważyłyście,że komentarzy nie mogą dodawać wszyscy tylko zarejestrowani.
Z góry przepraszam,nie wiedziałam,że mam tak ustawione. Teraz każdy może dodawać komentarz! : ))
P.S dzięki ,że zauważyłyście,że komentarzy nie mogą dodawać wszyscy tylko zarejestrowani.
Z góry przepraszam,nie wiedziałam,że mam tak ustawione. Teraz każdy może dodawać komentarz! : ))
kurde tak mi szkoda Mai ;(
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;D
ps
może więcej ludzi by dodawało kom gdyby komentarze mogli by dodawać anonimowi bo ja musiałam założyć specjalnie konto żeby napisać kom. ;)
czemu zakonczylas w takim momencie? wiesz co ja tu przezywam??:P i 10 komentarzy nie rob tak bo ja sie stresuje ze nia dadza tyle chociaz mysle ze dadza i ze nie dodassz;p dodaj szybko czekam:D
OdpowiedzUsuńBoshhhh, umarłam czytając ten rozdział, wyobrażając sobie pijanego Hazzę i smutną do bólu Maję, ale pod koniec odżyłam - dzięki tej karteczce, która mam nadzieję przynosi wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńOgromnie podoba mi się Twoje opowiadanie ;D Masz świetne pomysły i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! xD
Genialnie piszesz, mam fajny styl. Ale konczyc w takim momencie - nie ladnie! Czekam na kolejny rozdzial :p
OdpowiedzUsuńAaaaaaaa ♥ Zakochałam się w twoim opowiadaniu ! ;D Chcę już następny rozdział, chcę go dziś, więc ludzie spinajcie dupki i dawajcie komentarze ;d
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Twoje opowiadanie jest naprawdę ciekawe! :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się nn ;D twe opowiadanie jest zajebiste ! Kocham Cię za to, że je piszesz ;D
OdpowiedzUsuńKochaaam to opowiadaniee !!! <3. Czekam na następny rozdział <333. ;* Cya ;*
OdpowiedzUsuńwooow. nie ni sliczny rozdział
OdpowiedzUsuńciekwee co to bedziee co zoabczy:D kurde chce juz wiedziec;*:*
czekam na koljeny ;:**
Aaaa, no nie modę. Co to za niespodzianka, aż nie mogę się doczekać. Kocham...<3 ps. w końcu się coś ciekawszego dzieje ;D
OdpowiedzUsuńdzięki za te 10 komentarzy, spróbuje dodać późnym wieczorem, ale nie wiem czy to jednak nie za szybko tak :) jeśli będą później to ciekawość rośnie i jest większa radość!
UsuńKocham was! haha ;*
wracaj z Elbląga i pisz 12,dupo.
OdpowiedzUsuńej genialny ten twoj blog! dodaj szybciej nastepny rozdzial,doczekac sie nie moge!! <3 <3 PS. wejdz tez na bloga mojej [rzyjaciolki dangerkeepaway.blog.onet.pl i zostaw koemntarz,bardzo jej zalezy :) xxx
OdpowiedzUsuńjeju nie wiem co Ty masz za talent do pisania takich opowiadań ,ale piszesz genialnie .
OdpowiedzUsuńkurde znów tylko zaczęłam czytać i od razu łzy w oczach i na policzkach ...
proszę dodaj to dzisiaj <3