czwartek, 5 kwietnia 2012

Dzięsiątka.

Po kłótni, można powiedzieć lekkiej wymianie zdań z Harrym, oboje z Zayn'em zeszliśmy na dół pod studio, bo nasi przyjaciele zapewne się niecierpliwili. Po długiej drodze, bez słów znaleźliśmy się na dole.
Liam, Niall ,Kelly i Lou stali już przy samochodzie:
-No nareszcie.-krzyknął Louis, wzdychając głęboko. 
-To co jedziemy ? -zapytał Niall.
-Tak.. a..a gdzie jest Harry?- spytałam zdziwiona.
-No jak to ? Nie jest z wami ?- Liam spojrzał na nas pytająco.
-No jak widzisz , jego tu nie ma. Myśleliśmy,że już zszedł.- zaczął Zayn.
-Co jak to go nie ma ?! Gdzie on jest ?! -wykrzykiwałam. Hazza gdzieś zniknął nie ma go, Boże co się stało. Zayn poszedł pogadać z chłopakami a Klaudia podeszła do mnie:
-Ej mała co jest? Przecież Harold poszedł za wami..-patrzyła na mnie zmieszana.
-Ja, ja nie wiem naprawdę..- kątem oka widziałam jak chłopaki się kłócą a Lou darł się na Zayn'a.
Pewnie im powiedział o całej sytuacji:
-Jak mogłeś? To jego dziewczyna! Jesteś jakiś nienormalny!-krzyczał Lou.
-Ale to nie moja wina, a poza tym nie robiliśmy nic złego.Tylko ją pocieszałem.- tłumaczył się mulat.
-Tak ,właśnie kurwa widać jak ją pocieszałeś.- zmierzył mnie wzrokiem Liam. Kelly patrzyła na mnie pytająco, musiałam jej powiedzieć:
-Coś Ty zrobiła?!-w końcu się odezwała.
-Ja? Nic! Po tym jak zobaczyłam zdjęcia, poszłam na dach a po chwili zjawił się Zayn,zaczęłam mu opowiadać o Rufinie, próbował mnie pocałować, ale ja nie chciałam, zresztą wiesz jak z nami było wcześniej. Później chciałam aby mi dał fajkę, ale on odmówił i rzuciłam się na niego tak dla śmiechu i doszło do tego,że prawie się pocałowaliśmy...Prawie!- krzyknęłam.
- A co z Harrym ? -zapytała.
-No..-zawahałam się lekko - Ja nie chciałam pocałować Zayn'a i zeszłam z niego i nagle zobaczyłam,że Hazz siedzi przy drzwiach wejściowych na ten dach i wszystko widział. Kiedy chcieliśmy to wytłumaczyć, on powiedział do mnie,że przecież mnie tak bardzo kocha i łzy spływały mu po policzkach..i..
-Dobra, już nie chce mi się tego słuchać..-przerwała mi Kel.- Chodź jedziemy do hotelu. -powiedziała.
 A ja cała zalana łzami,podążyłam za nią. Chłopcy już siedzieli w samochodzie, każdy z nich był jakiś inny
w stosunku do mnie i do Zayn'a, w sumie to się nie dziwie. Postanowiliśmy wrócić do hotelu i zaczekać do wieczora, jeśli Harry się nie zjawi to zaczniemy go szukać. Może po prostu poszedł gdzieś odetchnąć. Po około 15 minutach byliśmy już w swoich pokojach. Była 16. Zeszliśmy na dół na obiad. Louis kilka razy próbował się dodzwonić do mojego chłopaka, ale na marne. Ja też oczywiście, ale ode mnie tym bardziej nie odebrał. Mijały godziny a Harry'ego nadal nie było. Nie mogłam dłużej czekać. Wyszłam z hotelu
 i zaczęłam go szukać. Nic nie przychodziło mi do głowy, gdzie on do cholery może być, dochodziła 22  a ja biegłam ze łzami w oczach przez cały Londyn w poszukiwaniu mojego chłopaka. W pewnej chwili upadłam na ziemię. Z braku sił, nie chciałam się już podnieść. Zwinięta w głębek, zaczęłam po prostu płakać
z bezsilności. Nigdy w życiu nie darzyłam nikogo takim uczuciem jakim darzyłam jego. To była moja pierwsza miłość,nie chciałam jej stracić,przez coś tak głupiego. Ale wiedziałam,że go bardzo zraniłam. Przesiadłam się na krawężnik, ponieważ miałam dość ludzi pytających "Co się stało, proszę pani?"
"Nic Ci nie jest?" Patrzyłam na zatłoczony Londyn a przejeżdżające samochody oślepiały mnie światłami swoich reflektorów. Schowałam głowę w kolana i mówiłam sobie po cichutku "Gdzie jest mój Harry?" "Kochanie proszę Cię odezwij się." Nagle coś mnie olśniło. Podniosłam się i zaczęłam szybko biec. I jestem. Tu, w tym parku, do którego mnie wczoraj zabrał. Odszukałam jego ławeczkę i z lekkim uśmiechem na ustach spojrzałam na to miejsce. Ale niestety go nie było..Westchnęłam głęboko. Harry, gdzie Ty do cholery możesz być. Już 24 , zajęło mi to 2 godziny. To niemożliwe. Proszę Cię, nie zostawiaj mnie! Schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam głośno szlochać, łzy ociekały mi po policzkach i palcach. Po kilku minutach spostrzegłam ,że obok mnie leży mała karteczka z napisem " You'll always be my lady." Czyli musiał tu być. Musiał,on zawsze coś piszę, więc zaczęłam usilnie poszukiwać jakichś innych śladów, jedyne co znalazłam, inna karteczka z napisem :
"Maybe, I'll get drunk..again ~ Thank you,Ed."  To cytat z piosenki Ed'a Sheerana,przyjaciela Harry'ego. Po tym co przeczytałam, postanowiłam,że poszukam go w kilku klubach. Chodziłam ciemnymi , uliczkami i zaglądałam do różnych melin i dyskotek w poszukiwaniu mojego chłopaka. Nic z tego..Wróciłam do hotelu i opowiedziałam chłopakom o całej sytuacji.. 
- Ja chyba wiem gdzie on jest. - rzucił Lou w stronę chłopców, mam nadzieje,że tam będzie, choć nie wiem co miał na myśli. 
-Ja też-podniósł się Niall. Każdy z nich miał zaczerwienione oczy.Płakali, zapewne. Tak jak ja martwili się o swojego ukochanego przyjaciela, jest dla nich jak brat. Chłopcy obgadali coś w ciszy a ja z Klaudią siedziałyśmy na łóżku. Było po pierwszej, aż w końcu usłyszałam:
-Dobra jadę tam.- Louis wziął kluczyki do samochodu.
-Jadę z Tobą -powiedziałam.
-Nie Ty nie powinnaś. Przywiozę go tu całego i zdrowego nie martw się.
-Louis proszę, ja muszę do niego jechać.- widząc mnie w takim stanie, już kompletnie bezradną , zgodził się.
-No dobra , chodź. -westchnął mój przyjaciel..

(perspektywa Harry'ego) - tu włączcie sobie Drunk ,aby lepiej się czytało.

Zobaczyłem ich razem ,patrzyli na siebie z takim wielkim uczuciem. Bardzo mnie to bolało..Co ja takiego zrobiłem..Wszystko się znow powtarza, mój przyjaciel i ona. Myślałem ,że Zayn ją sobie odpuścił, powiedział mi to. Obiecał. A Maja, kochałem ją i KOCHAM nadal. To najlepsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała. Najważniejsza osoba na świecie. Kiedy wyszedłem ze studia od razu udałem się do parku.
A potem już do klubu, to najlepsze rozwiązanie. Utopić smutku w alkoholu. Poprosiłem barmana o to co zawsze.Whisky, to moja druga miłość. Przesiedziałem tam dobre 3 godziny. Wszystko mijało tak szybko
a ja wciąż myślałem o mojej dziewczynie. Miałem tą scenę przed oczami. Dwoje najważniejszych dla mnie osób, mnie zdradziło. Nie mogłem dopuścić do siebie myśli, że oni mogli coś takiego zrobić. Koleś z baru powiedział ,że już nie powinienem więcej pić, ale to było jedyne co teraz mogłem robić, nie byłem w stanie wrócić i spojrzeć jej teraz w oczy.. Nie.. nie po tym wszystkich co zrobiła. Wpajałem w siebie coraz większą dawkę alkoholu, a obok mnie przez dłuższą chwilę kręciła się jakaś blondynka, podoba do Mai. Będąc pod wpływem tego świństwa nie panowałem nad sobą. Zaczęliśmy tańczyć, a dziewczyna cały czas wpatrywała mi się w oczy. A ja? Z butelką Jack'a Daniels'a wyobrażałem sobie ją nagą.  W końcu stało się.  Zaczęliśmy się całować. Była taka pociągająca. Wiedziałem,że robię źle ale co z tego. Już nie panowałem nad tym. Jeśli tamta dwójka robiła to samo, to czemu ja nie mogłem. Opuściłem klub razem z nowo poznaną przyjaciółką. Na przedmieściach Londynu kupiliśmy jeszcze zaopatrzenie. Złapałem taksówkę i ruszyliśmy do naszego apartamentu, mojego i chłopaków. Nie wiem czemu w nim nie jesteśmy, tylko w hotelu,ale co tam. Po kilkunastu minutach dojechaliśmy na miejsce. Usiadłem na łóżku a ona na mnie. Cały czas piliśmy coraz to większą dawkę- piwa,wódkę, whisky. Od nowa zaczęliśmy się całować, to było niewłaściwe wiem, ale ja chciałem poczuć trochę miłości. A ona ? Tak bardzo przypominała mi Maję. Czułem jej ciało na sobie coraz bardziej, ale nie opierałem się. Mijały godziny a ja kochałem się z nieznaną mi dziewczyną.. Nawet nie wiem jak ma na imię. Po błogiej chwili, blondyna powiedziała ,że idzie pod prysznic. A ja usiadłem na brzegu łóżka i wyciągnąłem z kieszeni telefon. Kilkadziesiąt nieodebranych od moich przyjaciół i od niej. Jedyne co mnie zainteresowało to sms: "Proszę ,wróć. Bardzo się martwię, nie mam już siły, nie wiem gdzie Cię szukać. Byłam nawet w parku,ale Ciebię nie ma. Odezwij się, ja Cię również Kocham." Ta jasne, kochasz, to trzeba było nie miziać się z Zayn'em. Wziąłem butelkę z wódką i zacząłem przeglądać zdjecia, moje, Mai i chłopaków, jeszcze kiedy byliśmy u babci. Wyglądałem tam na szczęśliwego , oni też. Miałem przy sobie przyjaciół i jeszcze wtedy przyszłą dziewczynę. Nagle coś we mnie pękło. Co ja takiego kurwa robię.. W pewnej chwili drzwi się otworzyły a do domu wpadł Lou i Maja. Cała zapłakana oczy podkrążone, włosy porozwalane. Taka niewinna, bezradna i smutna. Nawet jeśli mnie zdradziła to co, najgorszą rzeczą dla chłopaka jest to, kiedy jego dziewczyna płaczę przez Ciebie. Rzuciła mi się na szyję. Po chwili ja również odwzajemniłem jej uścisk a z oczu pociekły mi łzy...jak dobrze ją mieć przy sobie. Poczuć zapach jej perfum, truskawkowego szamponu...

Harry z tajemniczą blondynką.


Hazz w barze.

Maja w hotelu.

w parku.

dziewczyna z baru.

***
 I jak, podoba się ?  Dziękuje za te wszystkie wyświetlenia ! Ale coś mało komentujecie, więc postanowiłam,że zrobię tak: Jeśli będzie min. 5 komentarzy (mało,ale mam nadzieje) to dodam 
nowy rozdział. Możecie dodać też do obserwowanych. To wiele dla mnie znaczy:C !
Zapraszam na nowy blog: http://whereisrubytuesday.blogspot.com/

CZYTAJ-KOMENTUJ.


7 komentarzy:

  1. BOSKO!!! A i dzęki za te obrazki pod rozdziałemi. Dzięki nim lepiej sie wszystko wyobraża ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. kurdeeeee kocham to :*
    niesamowita jestes kocahmt wojego bloga
    mam nadzije ze te 5 kom bedzie tu szybko i dodasz koljeny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. to sie proboilo i teraz Maja zobaczy ta laske z baru o nieee:C mam nadzieje ze sie pogodza a te zdjecia pod rozdzialem to fajny pomysl :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O mATKOOOOOO! Prawie się popłakałam pod koniec... Świetnie piszesz! Też podoba mi się pomysł ze zdjęciami pod rozdziałem ~~ oryginalnie ^^
    Taki romantyczno - tragiczny rozdział... Jestem ogromnie ciekawa, co zrobi Maja, kiedy jej "pseudo klon" wyjdzie z łazienki! ;x
    Chcę już kolejny rozdział! xD

    OdpowiedzUsuń
  5. ojejejeje, bardzo mi się podoba. czekam na następny.

    zapraszam do mnie na making-same-mistakes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham twoje opowiadanie.... jest bezcenne. Dodaj jak najszybciej nowy rozdzial :D Czekam zniecierpliwiona...^^

    OdpowiedzUsuń
  7. mam nadzieję że to się szczęśliwie skończy tzn. że sie pogodzą wytłumaczą sobie wszystko .
    prosze dodawaj częściej ;***

    jak zaczęłam czytać ten rozdział to od razu sie popłakałam ...

    OdpowiedzUsuń