piątek, 30 grudnia 2011

dwójeczka.

2 lipca.

Jest 10 rano, w Polsce 11. Choć telefon i tak nie przestawił się automatycznie, jak to zwykle bywa to zawsze pamiętam o tej jednej godzinie do tyłu . Dziś mój pierwszy dzień w Holmes Chapel. Zastanawiam się co dziś mogę zrobić. Umyłam twarz ,zęby i przeczesałam włosy, zostawiając je rozpuszczone.. tak jak najbardziej lubię.
Zerkanęłam na termometr, który był na oknem. Jest 24 stopnie, w sumie ciepło. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej białą bluzkę z krótkim rękawem z flagą Wielkiej Brytanii. Wpuściłam je w jeansowe  spodenki z wysokim stanem. Do tego złapałam w rękę granatowe krótkie conversy i zeszłam na dół. Dziadkówie siedzieli już  przy stole. Babcia Mary nalewała sobie kawę, a dziadek czytał poranną gazetę
 –Cześć wam- powiedziałam siadając na jednym ze schodków,żeby założyć buty.
 –Hej owieczko-odezwał się dziadziuś. Zawsze tak mnie nazywał, ale nie wiem czemu, przecież nie byłam do niej podobna. Przynajmniej tak mi się wydawało.
 – Co chcesz zjeść kochanie? –zapytała babcia.
 – No to może bułkę z nutellą i szklankę mleka, tylko zimnego! Nie cierpię ciepłego. – oznajmiłam babci. 
 –To proszę, masz tu bułkę a zimne mleko jest w lodówce-odparła. 
  –Dzięki babciu, jesteś kochana-uśmiechnęłam się w jej stronę.
 Pocałowała mnie w policzek, po czym odeszła zmywać naczynia.  Dziadek Lenny odłożył gazetę  i spojrzał na mnie radosnym wzrokiem.
–No to co? Słyszałem ,że dziś babcia zabiera Cię do Maisy? Ma bardzo fajnego wnuczka, taki w Twoim wieku. Sympatyczny chłopiec i w dodatku śpiewa i gra na gitarze! Aż wczoraj sobie trochę pograliśmy w ogródku z nim i jego dziadkiem Henrym-opowiadał ze zdumieniem. 
– Maisy? Ta wasza sąsiadka,tak babciu? To o której tam idziemy?-zapytałam zaciekawiona.
 –Ah, skarbuńku. Za jakieś 30 minut ,dobrze? Zmyję tylko naczynia,przebiorę się i możemy iść– powiedziała Mary. 
– Dobrze, zajmę się czymś. – oznajmiłam i postanowiłam,że poczytam trochę o Zayn’ie i tym całym One Direction w tej gaziecie, którą wczoraj Malik zostawił w samolocie.
 Okej, więc jest ich pięciu. Najmłodszy z nich to Harry i nie powiem, najsłodszy. Ma takie brązowe loczki na głowie i tak ‘charming smile’ jak to napisali w czasopiśmie. 
  Liam- ciemny blondyn o brązowych oczach, wrażliwy romantyk. Następny to Niall. Jako jedyny  z zespołu jest Irlandczykiem. Jest strasznie wesoły, ma słodki uśmiech i podobno seksowny akcent haha. Jest jeszcze Lou, który kocha marchewki. Najstarszy z 1D, prawny opiekun Harrego ,dopóki ten nie bedzię pełnoletni Louis dzieli z nim apartament. A na końcu został Zayn. Zabójczo przystojny, nieziemskie spojrzenie i do tego bardzo seksowny. Tak zaczęłam o nim rozmarzać, gdy nagle głos babci wyrwał mnie z zamyślenia
 – To co Maju, idziemy?-zapytała.
 – No pewnie!- zeskoczyłam z kanapy i odłożyłam gazetę. Wziełam jeszcze tylko swojego Iphona i podążyłam za babcią na drugą stronę ulicy.
 –Witaj Maisy, to jest właśnie moja wnuczka Maja.-przywitała się z przyjaciółką.
 – Witaj! Cześć Maju, jak się udała podróż ? – zapytała pani, której nazwiska jeszcze nie poznałam.
 –Dobrze,bardzo przyjemnie. Dziękuje. –odpowiedziałam, oczywiście tym samym przypominając sobie chłopaka z samolotu.
 – To może ja zapoznam Cię z moim wnuczkiem. Jest w ogrodzie. Siedzi na hamaku i ciągle gra na tej swojej gitarze. – odprała. Wyjrzałam przez okno i rzeczywiście tam siedział, ale nie widziałam jego twarzy, ponieważ siedział tyłem.  Na jej propozycje tylko kiwnęłam głową i poszłam za nią.
 –Kotku, przyprowadziłam Ci gościa, to właśnie Maja. Przyjechała z Polski. Jest wnuczką pani Woodrof, mówiłam Ci o niej. – Maisy kontynuowała rozmowę z chłopcem. Po jej słowach wstał i podszedł do mnie kierując słowa do swojej babci
- Ale nie mówiłaś, że będzie aż taka ładna..-powiedział i walnął takim uroczym uśmiechem.
- Cześć, jestem Harry, miło Cię poznac Maju. Bardzo miło..- ciągnął dalej przy czy nadal cudnie się uśmiechał. Podniósłam głowę nieco wyżej i lekko mnie zmurowało. Ten chłopak to Harry, bardzo przypominał mi tego z zespołu. Jej, to on.
  -Cześć Harry- odpowiedziałam lekko zdumiona i zawstydzona.
  - To ja ide pogadać z Twoją babcią zostawiam was. - powiedziała Maisy.
 – To co idziemy na hamak?  –zapytał.
Skinęłam głową, a na mojej twarzy pokazał sie bardzo skromny uśmiech.
 –Podobno jesteśmy w tym samym wieku. Tak, wiem wyglądam dziecinnie ale mam nadzieje, że mnie polubisz.- i znów ten jego szeroki uśmiech.
 –  Może da się to jakoś załatwić-odparłam i odzwajemniłam  jego uśmiech.
 – Więc spędzisz tu całe wakacje tak? Nie martw się przyjadą tu  moi przyjaciele z zespołu na 2 dni. Później wszyscy jedziemy na kilka dni do Londynu. Jeśli chcesz to możesz się z nami zabrać-zaproponował.
 –Jasne czemu nie! Dobrze, że przeczytałam o was wcześniej artykuł. Bym Cię nie rozpoznała-odpowiedziałam 
–Wiesz co. W sumie  się cieszę, że tak bardzo mnie nie znasz, bo zachowujesz się normalnie. Nie tak jak inne napalone fanki haha. – i zaczął opowiadać różne śmieszne historie z udziałem jego fanek.  Przegadaliśmy tak z dobre  4 godziny, ani się obejrzeliśmy było już po 16,pewnie już po obiedzie..
 – Ojej, troche się zagadaliśmy. Choć zobaczymy co tam u dziadków.- Oznajmiłam. A Harry jak na zawołanie kiwnął głową i zeskoczył z hamaku, podając mi ręke.
– Mogę?- zapytał i się uśmiechnął.
Kiwnęłam i odwajemniłam uśmiech. On ściągnął mnie z hamaku i poszliśmy do  domu Maisy
 – Oo, jesteście już. Siadajcie, obiad gotowy.-powiedziała i podała nam pysze placki ziemniaczane.
 – Mmm, babciu świetne są-powiedział wnuczek i dalej konsumował posiłek. 
– Mary już poszła do domu, mówiła, że jak zjesz to żebyś przyszła. – zwróciła się do mnie.
 – Tak wam się dobrze rozmawiało ,że nie chciałyśmy wam przeszkadzać.-kontynuowała. Ja w  tym czasie zjadłam te pyszne placki i podziękowałam.
 –Ej, to wpadne po Ciebie rano jak chłopaki przyjadą to was ze sobą poznam,okej? –odezwał się Harry.
– No okej, to zapukaj. -odpowiedziałam. 
–Dobra, ale bądź już gotowa. Zaraz im napisze,że będziemy mieli jutro gościa. A jak się dowiedzą,że jesteś dziewczyną to już w ogóle.  
-Jasne, jasne. Do jutra!- Przytuliłam się z chłopakiem.
–Do widzenia Maisy!-krzyknęłam do pani Styles gdy już odchodziłam. Ona mi odmachała a ja poszłam do dziadków. Pogadałam jeszcze chwile z babcią. Weszłam na górę, umyłam się, założyłam piżame i skoczyłam na łożko. To o loczku pewnie mówił Zayn, jako o przyjacielu, który stąd jest. Ale się ciesze.. jutro poznam One Direction..o nie czyli znów zobaczę się z  Malikiem. Powoli to do mnie dotarło, a więc trzeba się jutro naszykować. Weszłam jeszcze na chwilę na twittera, na profilu One Direction , kilka minut temu Niall dodał wpis ” Holmes Chapel, nadchodzimy!  Podobno czeka nas niespodzianka. Aaa..bym zapomniał. Fanki Zayna.. mulacikowi ktoś zawrócił w głowie.. ciekawe, kto jest tą szczęściarą. Cały czas o niej nawija. Sleep well, directioners.” Pomyślałam o tym i stwierdziłam, że pewnie poznał jakąś dziewczyne w Londynie.. no cóż zdarza się. Włączyłam kilka wolnych kawałków na ipodzie i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam..




5 komentarzy:

  1. swietne :D tylko teraz sie zastanawiam z kim ona bedzie krecic zayn czy harry ?:D szczerze moiwac wole harrego :) ale zayn tez jest zajebisty :D:D wszyscy sa !! aaaa nie moge sie odczekac nastepnych rozdzialow czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zayn zayn ! :D świetne opowiadanie, strasznie wciągające. ; )
    zapraszam na swoje blogi <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne opowiadanie <33
    podoba mi sie sposób, w jaki wprowadziłam Hazze ;D
    Zakochałam się <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Mulacik, hahaha, kocham to już<33333

    OdpowiedzUsuń