(klik)
Spotkanie na lotnisku z Harrym, było dla mnie nie lada wyzwaniem. Nie wiedziałam jak się wtedy zachować. Tutaj miałam doczynienia z tzw. walką - rozum podpowiadał,że nie mogę się z nim pogodzić, on narobi sobie dużych nadziei a ja nie mogę go jeszcze bardziej zranić, a serce ? Jak to serce - kocham go, bardzo mocno i nie wyobrażam sobie życia bez niego. W tym przypadku wybrałam serduszko. Czując na sobie jego silne ramiona, ciepły oddech. Czułam się taka bezpieczna, uświadomiłam sobie,że nie poradziłabym sobie bez niego. To niemożliwe. Teraz jedyna moja uwaga - 'Nie spieprz tego po raz drugi, to przez Ciebie ciągle się rozstajecie' Jeszcze ten wyjazd do Polski, diametralnie wszystko zmieni.
-I missed you baby.-usłyszałam ten jego brytyjski akcent
-I missed you too.-uniosłam głowę tak aby zobaczyć jego oczy i uśmiech. Potrzebowałam tego tak mocno.Z daleka było już słychać wiwaty tych debilów. Harry złapał mnie mocno za rękę i wszyscy razem poszliśmy do autobusu chłopców,który już czekał pod lotniskiem. Całą drogę przespałam na jego kolanach chociaż trwała ona niecałe 40 minut.Kiedy się obudziłam zauważyłam,że Harry trzyma dłoń na moim brzuchu i lekko go masuje.Przyjemne uczucie.Dojechaliśmy do apartamentu chłopców, każdy rozszedł się do swoich pokoi.. Nici z planów "powrót do dziewczyn" każda z nas została na noc. Ja z Hazzą, Eleanor z Lou, o dziwo Niall zaprosił Darcy do siebie widocznie już się dogadali. Liam wziął Danielle, bo nie chciał zostać sam a co najdziwniejsze Rabia nie miała gdzie spać, więc Zayn zaproponował jej nocleg . Miała być wspólna kolacja lecz każde z nas coś zamówiło do domu,kiedy tylko słyszeliśmy dzwonek każda para krzyczała "to moje" i wszyscy znajdowaliśmy się na razem na dole i wyłanialiśmy szczęśliwców. Kiedy Niall z Darcy usłyszeli " NANDOS" oboje mało co nie zjebali się ze schodów. Po paru godzinach, chłopcy spokojnie zasnęli. Wysłałam sms'a do każdej z dziewczyn. -" Za 5 minut na tarasie" I jak powiedziałam tak się stało. Każda z nich wyszła na papierosa, niestety ja już nie mogłam sobie na to pozwolić. Usiadłyśmy wszystkie przy oświetlonym basenie i moczyłyśmy nogi.
-Kiedy mu wreszcie powiesz prawdę?-odezwała się Rabia.
- Że co?- spytałam zdziwiona.
-Wszystkie wiemy,że to jest dziecko Harry'ego..- tym razem usłyszałam Eleanor.
-Nie przejmuj się się karierą!-Danielle położyła mi rękę na ramieniu.
-To jest trudne, wszystko tak szybko się toczy. Ja wyjeżdżam do Polski!- krzyknęłam szeptem, żeby żaden z chłopców się nie dowiedział.
-I co z tego ?-Darcy spojrzała na mnie ironicznie.
-To ja nie mogę. To nie jest jego dziecko.- podniosłam się i kierowałam w stronę wyjścia.
-I tak później wszystko wyjdzie Maja
-Jeśli Ty mu nie powiesz, on dowie się tego od nas- odezwała się Rabia.
-Dzięki wielkie.-skończyłam i poszłam spać do Harry'ego.
Spotkanie na lotnisku z Harrym, było dla mnie nie lada wyzwaniem. Nie wiedziałam jak się wtedy zachować. Tutaj miałam doczynienia z tzw. walką - rozum podpowiadał,że nie mogę się z nim pogodzić, on narobi sobie dużych nadziei a ja nie mogę go jeszcze bardziej zranić, a serce ? Jak to serce - kocham go, bardzo mocno i nie wyobrażam sobie życia bez niego. W tym przypadku wybrałam serduszko. Czując na sobie jego silne ramiona, ciepły oddech. Czułam się taka bezpieczna, uświadomiłam sobie,że nie poradziłabym sobie bez niego. To niemożliwe. Teraz jedyna moja uwaga - 'Nie spieprz tego po raz drugi, to przez Ciebie ciągle się rozstajecie' Jeszcze ten wyjazd do Polski, diametralnie wszystko zmieni.
-I missed you baby.-usłyszałam ten jego brytyjski akcent
-I missed you too.-uniosłam głowę tak aby zobaczyć jego oczy i uśmiech. Potrzebowałam tego tak mocno.Z daleka było już słychać wiwaty tych debilów. Harry złapał mnie mocno za rękę i wszyscy razem poszliśmy do autobusu chłopców,który już czekał pod lotniskiem. Całą drogę przespałam na jego kolanach chociaż trwała ona niecałe 40 minut.Kiedy się obudziłam zauważyłam,że Harry trzyma dłoń na moim brzuchu i lekko go masuje.Przyjemne uczucie.Dojechaliśmy do apartamentu chłopców, każdy rozszedł się do swoich pokoi.. Nici z planów "powrót do dziewczyn" każda z nas została na noc. Ja z Hazzą, Eleanor z Lou, o dziwo Niall zaprosił Darcy do siebie widocznie już się dogadali. Liam wziął Danielle, bo nie chciał zostać sam a co najdziwniejsze Rabia nie miała gdzie spać, więc Zayn zaproponował jej nocleg . Miała być wspólna kolacja lecz każde z nas coś zamówiło do domu,kiedy tylko słyszeliśmy dzwonek każda para krzyczała "to moje" i wszyscy znajdowaliśmy się na razem na dole i wyłanialiśmy szczęśliwców. Kiedy Niall z Darcy usłyszeli " NANDOS" oboje mało co nie zjebali się ze schodów. Po paru godzinach, chłopcy spokojnie zasnęli. Wysłałam sms'a do każdej z dziewczyn. -" Za 5 minut na tarasie" I jak powiedziałam tak się stało. Każda z nich wyszła na papierosa, niestety ja już nie mogłam sobie na to pozwolić. Usiadłyśmy wszystkie przy oświetlonym basenie i moczyłyśmy nogi.
-Kiedy mu wreszcie powiesz prawdę?-odezwała się Rabia.
- Że co?- spytałam zdziwiona.
-Wszystkie wiemy,że to jest dziecko Harry'ego..- tym razem usłyszałam Eleanor.
-Nie przejmuj się się karierą!-Danielle położyła mi rękę na ramieniu.
-To jest trudne, wszystko tak szybko się toczy. Ja wyjeżdżam do Polski!- krzyknęłam szeptem, żeby żaden z chłopców się nie dowiedział.
-I co z tego ?-Darcy spojrzała na mnie ironicznie.
-To ja nie mogę. To nie jest jego dziecko.- podniosłam się i kierowałam w stronę wyjścia.
-I tak później wszystko wyjdzie Maja
-Jeśli Ty mu nie powiesz, on dowie się tego od nas- odezwała się Rabia.
-Dzięki wielkie.-skończyłam i poszłam spać do Harry'ego.
***
Wszystko się ułożyło, jest już dobrze. Jak dla mnie nawet lepiej. Pogodziłem się z Majką, wszyscy jesteśmy razem.Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. To maleństwo,które znajduje się w brzuchu mojej dziewczyny.Ale ja nie jestem jego ojcem. ~Nie myśl o tym Harry,nie spieprz tego znowu.- myślałem. Tak,rzeczywiście nie powinienem się tym zamartwiać. Ona jest ze mną i jesteśmy szczęśliwy. Jedynym problemem w tym momencie był wyjazd do Polski, oczywiście nie mój. Majki. On pewnego czasu starała się ze mną o tym porozmawiać ale ja nie chciałem dopuścić do siebie myśli,że mogę się z nią rozstać na kolejne kilka miesięcy, przecież kiedy wyjedziemy w trasie za parę dni a ona wróci do Polski już się nie zobaczymy. Nie mogę do tego dopuścić, muszę coś wykombinować. Leżałem tak nieruchomo, przez kilkanaście minut rozmyślając o tym co będzie. Ona jest jeszcze piękniejsza kiedy śpi. Ciepły promień słońca wpadający przez okno naprzeciwko mojego łóżka,oświetlał jej lekko zarumienione policzki. Spała słodko a na jej twarzy widniał lekki uśmiech. Postanowiłem zrobić śniadanie, więc zwlokłem się leniwie z łóżka i ruszyłem w stronę łazienki trochę się ogarnąć. Trochę mi to zajęło. Cholernie lubię siedzieć pod prysznicem. Tak już mam. Kiedy wyszedłem, Majki nie było a nasze łóżko zostało pościelane. No tak, jak zwykle znowu się spóźniłem. Pewnie moja dziewczyna jest już na dole, robi śniadanie dla wszystkim a ja stoję tu jak jełop i patrze w podłogę. Zawsze tak było, kiedy tylko chciałem zrobić jakiś poranny posiłek, po wyjściu z łazienki sam już na mnie czekał. Zszedłem na dół i tak jak przewidywałem. Moja drobna blondyneczka stała przy blacie robiąc kawę. Na stole już stał cały talerz z goframi. Wyglądała tak słodko. W mojej koszuli,właściwie to już jej. Strasznie ją uwielbiała i kiedyś ją oddałem. Kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się promiennie.
-Hej skarbie, znowu byłam pierwsza-powiedziała z cwaniackim uśmieszkiem.
-No,nie da się ukryć.Następnym razem nie idę do łazienki.- zaśmiałem się i podszedłem do niej. Stała tyłem, wtuliłem się mocno i wdychałem truskawkowy zapach jej włosów.
-Harry, musimy porozmawiać.-zaczęła. Nie, znowu powróciła to tego samego tonu co Dubaju. Nie dałem się.
-O czym ?-zapytałem.
-O dziecku..-spuściła wzrok.
-Znasz już płeć ? Zawsze chciałem mieć dziewczynkę,ale nie przejmuj się jeśli to jest chłopczyk to przynajmniej będzie taki przystojny jak ja.-próbowałem rozluźnić atmosferę.
-Ee nie, znaczy tak. Ale to jest dziewczynka Harry.- lekko uniosła kąciki ust.- Ale nie o to chodzi..
-Ja też dużo nad tym myślałem. Chce abyście były obie moje. Chce aby to dziecko miało prawdziwą mamę i tatę. Postanowiłem więc..że.. Zaadoptuje to maleństwo.
***
Wiem wiem,że rozdział baardzo nudny ale jakoś muszę dojść do mojego celu. Przepraszam,że nie dodawałam tak jak obiecywałam.Ale mam strasznie dużo nauki a mało czasu. Teraz chwilę znalazłam więc jestem. Miłego czytania i mam nadzieje,że mnie nie opuściłyście. Jeśli będzie przynajmniej 10 komentarzy- dodam nowy rozdział (: POSTARAM SIĘ
Super rozdział. Trochę długo na niego czekałam ale było warto. Mam nadzieję że następny pojawi sie szybciej.
OdpowiedzUsuńJejciu :) Warto było tyle czekać :D Nie moge się doczekac następnego :D
OdpowiedzUsuńcudo cudo cudo warto było czekac ;D
OdpowiedzUsuńchce koljeny oby był szybciej ;D
No spoko spoko;)
OdpowiedzUsuńOby szybko pojawiło sie 10 komentarzy ;d
Suuuper, super <3
OdpowiedzUsuńten rozdział był ciekawy, czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńWidzę że zbliżamy się do ważnego momentu ;d już nie mogę się doczekać ;d
OdpowiedzUsuńuuuhuhu niech Majka mu w końcu powie!!!:)
OdpowiedzUsuńno kiedy nastepnyyyyyyyyyyyyyy?????!!!!!
OdpowiedzUsuńpisz pisz pisz jesteś zajebista nie moge sie doczekać :D
OdpowiedzUsuńNO PROSZE CIĘ!!!! KIEDY NASTĘPNY?!?!?!?!?
OdpowiedzUsuń