2 lipca.
Jest 10 rano, w Polsce 11. Choć telefon i tak nie przestawił się automatycznie, jak to zwykle bywa to zawsze pamiętam o tej jednej godzinie do tyłu . Dziś mój pierwszy dzień w Holmes Chapel. Zastanawiam się co dziś mogę zrobić. Umyłam twarz ,zęby i przeczesałam włosy, zostawiając je rozpuszczone.. tak jak najbardziej lubię.
Jest 10 rano, w Polsce 11. Choć telefon i tak nie przestawił się automatycznie, jak to zwykle bywa to zawsze pamiętam o tej jednej godzinie do tyłu . Dziś mój pierwszy dzień w Holmes Chapel. Zastanawiam się co dziś mogę zrobić. Umyłam twarz ,zęby i przeczesałam włosy, zostawiając je rozpuszczone.. tak jak najbardziej lubię.
Zerkanęłam na termometr, który był na oknem. Jest 24 stopnie, w sumie ciepło. Podeszłam
do szafy i wyciągnęłam z niej białą bluzkę z krótkim rękawem z flagą Wielkiej Brytanii. Wpuściłam je w jeansowe spodenki z wysokim stanem. Do tego złapałam w
rękę granatowe krótkie conversy i zeszłam na dół. Dziadkówie siedzieli już przy stole. Babcia Mary nalewała sobie kawę,
a dziadek czytał poranną gazetę
–Cześć wam- powiedziałam siadając na jednym ze schodków,żeby założyć buty.
–Hej
owieczko-odezwał się dziadziuś. Zawsze tak mnie nazywał, ale nie wiem czemu,
przecież nie byłam do niej podobna. Przynajmniej tak mi się wydawało.
– Co chcesz zjeść kochanie? –zapytała babcia.
– No to może bułkę z nutellą i szklankę
mleka, tylko zimnego! Nie cierpię ciepłego. – oznajmiłam babci.
–To proszę,
masz tu bułkę a zimne mleko jest w lodówce-odparła.
–Dzięki babciu, jesteś
kochana-uśmiechnęłam się w jej stronę.
Pocałowała mnie w
policzek, po czym odeszła zmywać naczynia.
Dziadek Lenny odłożył gazetę i
spojrzał na mnie radosnym wzrokiem.
–No to co? Słyszałem ,że
dziś babcia zabiera Cię do Maisy? Ma bardzo fajnego wnuczka, taki w Twoim
wieku. Sympatyczny chłopiec i w dodatku śpiewa i gra na gitarze! Aż wczoraj
sobie trochę pograliśmy w ogródku z nim i jego dziadkiem Henrym-opowiadał ze
zdumieniem.
– Maisy? Ta wasza sąsiadka,tak babciu? To o której tam
idziemy?-zapytałam zaciekawiona.
–Ah, skarbuńku. Za jakieś 30 minut ,dobrze?
Zmyję tylko naczynia,przebiorę się i możemy iść– powiedziała Mary.
–
Dobrze, zajmę się czymś. – oznajmiłam i postanowiłam,że poczytam trochę o
Zayn’ie i tym całym One Direction w tej gaziecie, którą wczoraj Malik zostawił w
samolocie.
Okej, więc jest ich pięciu. Najmłodszy z nich to Harry i nie
powiem, najsłodszy. Ma takie brązowe loczki na głowie i tak ‘charming
smile’ jak to napisali w czasopiśmie.
Liam- ciemny blondyn o brązowych oczach, wrażliwy romantyk. Następny to
Niall. Jako jedyny z zespołu jest
Irlandczykiem. Jest strasznie wesoły, ma słodki uśmiech i podobno seksowny
akcent haha. Jest jeszcze Lou, który kocha marchewki. Najstarszy z 1D, prawny opiekun Harrego ,dopóki ten nie bedzię pełnoletni Louis dzieli z
nim apartament. A na końcu został Zayn. Zabójczo przystojny, nieziemskie
spojrzenie i do tego bardzo seksowny. Tak zaczęłam o nim rozmarzać, gdy nagle
głos babci wyrwał mnie z zamyślenia
– To co Maju, idziemy?-zapytała.
– No
pewnie!- zeskoczyłam z kanapy i odłożyłam gazetę. Wziełam jeszcze tylko swojego Iphona i podążyłam za babcią na drugą stronę ulicy.
–Witaj Maisy, to jest
właśnie moja wnuczka Maja.-przywitała się z przyjaciółką.
– Witaj!
Cześć Maju, jak się udała podróż ? – zapytała pani, której nazwiska jeszcze nie poznałam.
–Dobrze,bardzo przyjemnie. Dziękuje. –odpowiedziałam, oczywiście tym samym przypominając sobie chłopaka z samolotu.
– To może ja zapoznam
Cię z moim wnuczkiem. Jest w ogrodzie. Siedzi na hamaku i ciągle gra na tej
swojej gitarze. – odprała. Wyjrzałam przez okno i rzeczywiście tam siedział,
ale nie widziałam jego twarzy, ponieważ siedział tyłem. Na jej propozycje tylko kiwnęłam głową i
poszłam za nią.
–Kotku, przyprowadziłam Ci gościa, to właśnie Maja. Przyjechała
z Polski. Jest wnuczką pani Woodrof, mówiłam Ci o niej. – Maisy kontynuowała
rozmowę z chłopcem. Po jej słowach wstał i podszedł do mnie kierując słowa do
swojej babci
- Ale nie mówiłaś, że będzie aż taka ładna..-powiedział i walnął
takim uroczym uśmiechem.
- Cześć, jestem Harry, miło Cię
poznac Maju. Bardzo miło..- ciągnął dalej przy czy nadal cudnie się uśmiechał. Podniósłam głowę nieco wyżej i lekko mnie zmurowało. Ten chłopak to Harry, bardzo przypominał mi tego z zespołu. Jej, to on.
-Cześć Harry- odpowiedziałam lekko zdumiona i zawstydzona.
-Cześć Harry- odpowiedziałam lekko zdumiona i zawstydzona.
- To ja ide pogadać z Twoją babcią zostawiam was. - powiedziała Maisy.
– To co idziemy na hamak? –zapytał.
Skinęłam głową, a na mojej twarzy pokazał sie bardzo skromny uśmiech.
Skinęłam głową, a na mojej twarzy pokazał sie bardzo skromny uśmiech.
–Podobno jesteśmy w tym samym
wieku. Tak, wiem wyglądam dziecinnie ale mam nadzieje, że mnie polubisz.- i znów ten jego szeroki
uśmiech.
– Może da się to jakoś załatwić-odparłam
i odzwajemniłam jego uśmiech.
– Więc
spędzisz tu całe wakacje tak? Nie martw się przyjadą tu moi przyjaciele z zespołu na 2
dni. Później wszyscy jedziemy na kilka dni do Londynu. Jeśli chcesz to możesz
się z nami zabrać-zaproponował.
–Jasne czemu nie! Dobrze, że przeczytałam o was
wcześniej artykuł. Bym Cię nie rozpoznała-odpowiedziałam
–Wiesz co. W sumie się cieszę, że tak
bardzo mnie nie znasz, bo zachowujesz się normalnie. Nie tak jak inne napalone fanki haha. – i zaczął opowiadać różne śmieszne historie z udziałem jego fanek. Przegadaliśmy tak z dobre 4 godziny, ani się obejrzeliśmy było już po
16,pewnie już po obiedzie..
– Ojej, troche się zagadaliśmy. Choć zobaczymy co tam u dziadków.- Oznajmiłam. A Harry jak na zawołanie kiwnął głową i zeskoczył z hamaku, podając mi ręke.
– Mogę?- zapytał i się uśmiechnął.
Kiwnęłam i odwajemniłam
uśmiech. On ściągnął mnie z hamaku i poszliśmy do domu Maisy
– Oo, jesteście już. Siadajcie,
obiad gotowy.-powiedziała i podała nam pysze placki ziemniaczane.
– Mmm, babciu
świetne są-powiedział wnuczek i dalej konsumował posiłek.
– Mary już poszła do
domu, mówiła, że jak zjesz to żebyś przyszła. – zwróciła się do mnie.
– Tak wam
się dobrze rozmawiało ,że nie chciałyśmy wam przeszkadzać.-kontynuowała. Ja
w tym czasie zjadłam te pyszne placki i
podziękowałam.
–Ej, to wpadne po Ciebie rano jak chłopaki przyjadą to was ze
sobą poznam,okej? –odezwał się Harry.
– No okej, to zapukaj. -odpowiedziałam.
– No okej, to zapukaj. -odpowiedziałam.
–Dobra, ale bądź już gotowa. Zaraz im napisze,że będziemy mieli jutro gościa. A jak się dowiedzą,że jesteś dziewczyną to już w ogóle.
-Jasne, jasne. Do jutra!- Przytuliłam się z chłopakiem.
–Do widzenia Maisy!-krzyknęłam do pani Styles gdy już odchodziłam. Ona mi odmachała a ja poszłam do
dziadków. Pogadałam jeszcze chwile z babcią. Weszłam na górę, umyłam się,
założyłam piżame i skoczyłam na łożko. To o loczku pewnie mówił Zayn, jako o
przyjacielu, który stąd jest. Ale się ciesze.. jutro poznam One Direction..o
nie czyli znów zobaczę się z Malikiem. Powoli to do mnie dotarło, a więc trzeba się jutro naszykować. Weszłam jeszcze na
chwilę na twittera, na profilu One Direction , kilka minut temu Niall dodał wpis
” Holmes Chapel, nadchodzimy! Podobno czeka nas niespodzianka. Aaa..bym
zapomniał. Fanki Zayna.. mulacikowi ktoś zawrócił w głowie.. ciekawe, kto jest
tą szczęściarą. Cały czas o niej nawija. Sleep well, directioners.” Pomyślałam o
tym i stwierdziłam, że pewnie poznał jakąś dziewczyne w Londynie.. no cóż
zdarza się. Włączyłam kilka wolnych kawałków na ipodzie i nawet nie pamiętam
kiedy zasnęłam..