niedziela, 8 stycznia 2012

Czwóóreeeczka.


4 lipca.

Jutro mam urodziny..hmm..planować coś czy nie ? Ogólnie to nie jestem zwolenniczką  imprez urodzinowych, ale lubię je obchodzić.  Te są szczególne, bo w końcu spędze je z moimi chłopcami z One Direction. No więc postanowiłam.. zrobię takie skromne przyjęcie. Na 7 osób. Czemu 7 ? bo dziś z Polski przylatuję moja przyjaciółka Klaudia, ma sesje w Londynie (fasion week) w następnym tygodniu, więc przy okazji wpadnie teraz do mnie...aaa , nie mogę się doczekać. Jedziemy po nią dziś o 16 na Heathrow.. 3 h drogi więc, po obiedzie trzeba wyjechać. Pójdę sprawdzić czy chłopcy już wstali. Dobra wbiłam się na góre..zapukam.                                                             
-Cześć, przyszłam zobaczyć czy ju..- drzwi otworzył mi nie kto inny tylko pan Malik.. mogłabym teraz powiedzieć boski Malik.. był ubrany w siwe dresy oczywiście opuszczone na biodra no bo jakby inaczej i wystające bokserki (niebieskie z mały znaczkiem Supermena)  miał na sobie taki słodki siwy sweterek.. i ten brzuuuch.. ooo. Ale dobra rozmarzyłam się.. Stanął przede mną z tym swoim ‘charming smile’ i trzymał się za tył głowy. Włosy oczywiście poczochrane we wszystkie strony.. ojojoj.
-Hej mała,tak wstaliśmy już, chodź.-zaprosił mnie do środka..
 – Siemasz, chłopcy.. co tam leniuchy? Pamiętacie, że dziś jedziemy po moją kumpele na lotnisko nie ?-zapytałam. 
– Pewnie, że pamiętamy! –odezwał się Liam.
 – Co jak co ,ale o dziewczynach to my nigdy nie zapominamy- dokończył Niall, mówiąc z tym swoim irlandzkim akcentem. Chłopcy wybuchnęlii śmiechem.. 
– No, ale w sumie ma racje. Nigdy nie zapominamy o takich rzeczach- powiedział Lou. 
-Dobra dobra, jest 11.40, o 12.30 widzę was gotowych u mnie . Babcia zrobiła obiad  i o 13 wyjedziemy oke ?
 – Jasne, dla Ciebie wszystko- dziwne, ale powiedzieli to  chórkiem. 
Wyszłam z pokoju i poszłam do domu.. muszę trochę ogarnąć tu zanim Klaudia przyjedzie.  Ooo ktoś napisał mi wiadomość na twitterze.. to Kelly (tak inaczej mówię na Klaudię) „ Heeej skarbie , widzimy się niedługo. Pamiętaj o zakupach! Musimy wyglądać bosko!” No wiadomo, ona nie wytrzyma bez zakupów choć minutę, musiałam zgodzić się na chociaż 2 godzinne chodzenie po Westfield (największe centrum handlowe w Europie-Londyn) Chciała abyśmy kupiły sobie jakieś sukienki, bo jak dowiedziała się o przyjęciu to zaczęła obrzucać mnie swoimi pomysłami. Stanęło na balu maskowym.. w Londynie. Kelly zaprosi paru swoich przyjaciół i moich również. Ja wezmę chłopaków.. i razem będziemy się świetnie bawić. Dobra dochodzi 12.30 obiad już na stole.. Babcia z dziadkiem poszli na miasto.. poczekam na chłopców.
-Widzisz! Jesteśmy! Punktualnie –krzyknął Hazza. 
– Widzę, widzę. Dobra siadajcie.. dzisiaj coś po włosku. –odparłam. 
– Ojj, dobrze, bo ja jestem  taaaki głodny dziś. –powiedział Nialler, łapiąc się za swój brzuch.
 – A kiedy nie jesteś ?- zaśmialiśmy się.
 A Nialls usiadł posłusznie przy stole. Podałam chłopakom makaron w sosie ziołowym, a sama zjadłam sałatkę Cezara….po 20 minutach siedzieliśmy w samochodzie, prowadził Louis obok niego siedział Liam i Niall ja natomiast siedziałam pomiędzy Harrym a Zaynem..czułam się trochę niezręcznie z tego powodu, zważając na wczorajszą sytuacje. Ale okej.  Minęło z 1.5 h jazdy.. niedługo będziemy na miejscu.. Słuchaliśmy playlisty Louisa- oczywiście na pierwszym miejscu byli Baha Men-Who let the dogs out
Lou ciągle śpiewał:
 – Who let the dogs out. ??!!
a wtedy chłopaki :
 – Who, Who , Who? ! – hahah wyglądało to bardzo śmiesznie. 
Wreszcie dojechaliśmy pod Heatrow. Liam z Niallem dla żartów napisali kartkę z napisem:
 ,,Bring Klaudia to 1D.,, Oczywiście stali i machali nią na wszystkie strony. Nie obyło się również bez fanek, ale chłopacy tylko pouśmiechali się kilka minut do zdjęć i odeszli. 
– Jest! Nareszcie !-krzyknęłam widząc moją kochaną przyjaciółkę. 
– Gdzie ? – zapytał Zayn. 
– Tam- odpowiedziałam, wskazując palcem na śliczną wysoką brunetkę, która szła w naszą stronę.
 –Ej chłopaki patrzcie to ona.-powiedział Zayn. I wszyscy odwrócili się w jej stronę.
 –Cudowna..-odezwał się po cichu Liam.. ale i tak każdy to słyszał. 
Chłopaki uśmiechnęli się pod nosem a Li się trochę zarumienił. 
–Czeeeeeść – krzyknęła Klaudia i rzuciła  mi się na mnie. 
–Heeej.-odparłam.
 –Tęskniłam za Tobą !- kontynuowała.
 – Okej, więc poznam Cię teraz z nim. –skierowałam wzrok na one direction.
 –To może najpierw zacznę od Ciebie. –powiedziałam do Zayna.
 – Poznajcie się, Klaudia Zayn. Zayn Klaudia.
- ahh, to ten Zayn , Kelly spojrzała na mnie, szczerząc się od ucha do ucha.
 –Tak. – odpowiedziałam i szturchnęłam ją lekko w ramię.
 –Harry poznaj Klaudię. 
– Miło Cię poznać-powiedział.
- Ciebie również. 
  – To jest Niall i Louis- kontynuowałam.
 –Hej chłopcy- uśmiechnęła się Klaudia.
 – No i na końcu został Liam. Liam poznaj Klaudię..- Li nieśmiało wyciągnął rękę a druga złapał się za tył głowy.. od razu było widać, że dziewczyna mu się spodobała. A o Kelly można było powiedzieć to samo !
 – Cześć , miło się poznać..- na szczęście Liam się odezwał..
- Hej. – odpowiedziała Klaudia i oboje nie mogli oderwać od sie
bie wzroku.
 – Bardzo miło. –powiedział Lou patrząc na nich oboje. Każdy z nas wybuchnął śmiechem oprócz tej dwójki. 
– Okej, więc co ? Idziemy na zakupy?- zapytałam.
- Taaaak! –krzyknęli pozostali.
 I wszyscy ruszyliśmy do samochodu. A później to już każdy z nas biegał po galerii. Kupiłyśmy  dodatki na moje jutrzejsze urodziny ale długo zastanawiałyśmy się nad sukienkami..w końcu wzięłyśmy moje dwie faworytki.
 a chłopcy to nie wiem. Nieśli coś w tych torbach niby, ale za bardzo nie zaglądałam. Około godziny 23 dotarliśmy do Holmes Chapel.. zaczęliśmy się żegnać..
- Dobra to cześć chłopcy. 
– Pomachałam do nich. 
– No cześć. – Podszedł do mnie Harry i mnie przytulił…
- Dobranoc. Słodkich snów.. szepnął Zayn który stał tuż za mną.
 Reszta pomachała mi z samochodu. 
–Cześć Klaudia-powiedział Liam. 
– Do zobaczenia.- odpowiedziała z wielkim ‘bananem’ na twarzy. 
Ja razem z resztą chłopców jak zwykle zaczęliśmy się z nich śmiać. Gdy już siedziałam z Kelly w pokoju zapytała mnie o Liama.
 – On jest niesamowity, mam nadzieje, że nie ma dziewczyny.. chciałabym go bardziej poznać. –powiedziała.
 – Nie, nie ma. Haha. Poznacie się lepiej niebawem.- odpowiedziałam. 
-Dobra, wejdźmy jeszcze na twittera i idziemy spać. -powiedziała
Weszłam z ciekawości na profil Liama..kilka minut temu dodał post. 
– Ojej, Klaudia zobacz!- krzyknęłam wskazując palcem na mój telefon. Li napisał tweeta :
Polish girls.. are so ,so amazing. Thank u for this day.
– Ale się zarumieniłaś. – uśmiechnęłam się do Klaudii.
- Przestań ,wcale nie -rzuciła mnię poduszką.
- Dobra chodźmy spać. Jutro czeka nas wspaniały dzień.
 Zgasiłyśmy lampki i od razu usnęłyśmy... jutro czeka nas wspaniały dzień. Nadal myślałam na tą niespodzianka Hazzy..

To nasze faworytki: Klaudii ta niebieska.. Tak tak, są takie same :)

***
Klaudia Kornacka(2 luty 1995r.)
Mieszka w Warszawie.
Najlepsza przyjaciółka Majki.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sory za nudny rozdział, ale mam trochę nauki i nie miałam za bardzo weny. Piątka bedzie lepsza : )





niedziela, 1 stycznia 2012

trójeeeczka.

3 lipca.

-która to jest godzina?- spojrzałam na zegarek mówiąc sama do siebie.. ee tam dopiero 7.26. Idę spać.. Śniło się mi się coś pięknego,spotkałam się z Zayn'em i pocałował mnie..oo czuje to jakby było prawdziwe i jeszcze dotyka mojej twarzy tak delikatnie.. poczułam się niepewnie otwieram jedno oko i widzę... Harrego przed sobą i jego rękę nade mną.. to oon, pocałował mnie w policzek i odgarnął mi włosy z twarzy..to dlatego się obudziłam.
 -Cześć mała,nie chciałem Cię obudzić. Tak słodko spałaś..- powiedział.. z tym swoim obłędnym uśmiechem.
 -Co? jak to? która godzina? Chłopcy już są?-zaczęłam wypytywać  zszokowana.
 –Spokojnie,jest dopiero 9, a chłopaki będą tak za 1.5 h,więc możesz się naszykować haha.- kontynuował.    –Dobra złaź ze mnie, co Ty w ogóle tu robisz tak wcześnie?-zapytałam.
 – A no, nudziło mi się. Twoja babcia mnie wpuściła, chyba się nie gniewasz?- odpowiedział, robiąc te swoje kocie oczy. 
– no nie nie, ale daj mi się teraz ubrać Harry!-krzyknęłam.
- Jak dla mnie możesz zostać w tym.-uśmiechnął się. 
–Idź już- zawołałam i rzuciłam go poduszką. Chłopak posłusznie wyszedł i zamknął za sobą drzwi. No to coo, trzeba iść się ogarnąć. Zebrałam się z łożka i poszłam do łazienki. Po jakichś 30 minutach byłam gotowa. Postawiłam dziś na sukienkę. Biała na ramiączka. Duży dekolt z tyłu i z przodu. Zapinana na złoty suwak z tyłu. Do tego brązowy cienki pasek i baleriny pod kolor. Włosy spięłam w koczka i przypięłam złotą ważkę. Maznęłam się trochę tuszem do rzęs i zeszłam na dół. Babcia siedziała przy stole i jadła kanapki , a dziadziuś chyba był w ogrodzie.
 –Maaju, jak Ty ładnie dziś wyglądasz. Zespół Harrego już jest u Maisy.. zjesz śniadanie i pójdziesz do nich.-oznajmiła mi babcia. 
–Wiesz , ja jednak dziś podziękuje, wezmę tylko małego gofra. – powiedziałam. 
–No dobrze, ale dziś wyjątkowo, leć już do nich bo widać jak się spieszyć. –zaśmiała się babcia.
 –Dzięki !- pocałowałam ją w czoło i skocznym krokiem wyszłam z domu.
 –Witam panie Styles.- przywiatałam dziadka Hazziątka.  
–Hej, Maju. Chłopcy są w ogrodzie.-odpowiedział.
Więc podążałam w strone ogrodu gdy nagle ktoś podszedł do mnie z tyłu i złapał mnie w talii.
-Cii, chodź na chwilę. Przywitam się z Tobą sam. Byłem pewny, że ta dziewczyna, o której tyle gadał Hazza.. to jesteś Ty i miałem racje.- usłyszłaam głos chłopaka i szybko się odwróciłam.  To był Zayn. Zabrał mnie na górę.
 –Obiecałem sobie, że jeśli się kiedyś jeszcze spotkamy dam Ci to- w tej samej chwili wyciągnął z kieszeni srebrną bransoletkę z wygrawerowanym napisem ”Never let you go. From heaven to heaven” Ostatnie słowa miały nawiązywać pewnie do tego, że poznaliśmy się w samolocie- niebo, chmury. A ja miałam świeczki w oczach. 
– Mam nadzieję, że dasz mi poznać siebie. Chcę wiedzieć o Tobie wszystko. –powiedział. 
–Zayn ja naprawdę..Ty nie potrzebnie..- kiedy próbowałam z siebie wydusić jakieś słowa. On delikatnie dotknął mojej twarzy i pocałował.
 –Nic  na siłę. Mamy czas.-odparł. Miałam motylki w brzuchu, nie wiedziałam co robić.. on tylko podał mi rękę i wstałam i razem zeszliśmy na dół. Weszliśmy do ogrodu a na drewnianej ławeczce siedzieli pozostali członkowie One Direction. Liam, Louis i Niall. A Harry stał przed nimi. Zayn poszedł usiąść a ja stanęłam przy Harrym.
 –Widzę Zayn ,że już poznałeś moją uroczą sąsiadkę.-uśmiechnął się Harry.
 –Taak, bardzo uroczą.-odparł. A ja czułam jak na policzkach wyskoczyły mi lekkie rumieńce. 
–No więc Niall Lou i Liam , poznajcie się. To jest Maja. Maja to są moi przyjaciele, można powiedzieć bracia.- zaczął Hazza.
 – Cześć, miło nam, hej, cześć.- kontynuowali chłopcy.
 –Mnie również chłopcy. Poznać całe One Direction, to wielkie szczęście.
 – Przestań, nie jestemy jakimiś wielkimi gwazdami, nie uważamy się za nie, nie lubimy jak ktoś tak mówi- powiedział Liam i się uśmiechnął.
 – No to coo, kiedy obiad?-zapytał Niall.
Podobno wiecznie chodzi głodny, z tego co słyszłam od loczka.
 –Chłoopcy, Maju. Chodźcie przygotowałam coś pysznego. –zawołała pani Styles.
 – O widzisz, teraz.-powiedziałam do Iryska (Niall)  Po godzinnych rozmowach przy stole i jedzeniu. Poszliśmy  na górę do pokoju Harrego.  
–No to co robimy?- odezwał się Zayn
 –Może pogramy w prawda czy wyzwanie?-zapytał Louis.
Wszyscy chętnie kiwnęliśmy głowami i usiedliśmy w kole. 
–No to zaczynaj Louis- powiedział Niall. 
– No więc, Maja..- prawda.-powiedziałam.
 – Masz chłopaka?- zapytał Lou. 
–Nie, nie mam –uśmiechnęłam się i w tym samym czasie zauważyłam jak Louis zachęcająco spogląda na Hazze. A ten tylko lekko pokręcił głową i się zarumienił
.- Dobra teraz ja. Niall- odezwałam się. 
–Wyzwanie –powiedział i wyciągnął czekoladowego batonika przy tym bardzo się szczerząc . 
–No to oddaj mi swojego batonika. Mogę go zjeść ? – odpowiedziałam. 
Irysek od niechcenia ledwo podał mi batonika. Chłopcy wybuchnęli śmiechem. 
–Chyba jesteś jedyną osobą jak do tej pory,której udało się to zrobić. –powiedział Liam. Uśmiechnęłam się. 
–Dobra to za to ja mam do Ciebię prośbę.
 – Tak? Wyzwanie.-odparłam.
 -  No to weź ze sobą loczka i zamknij się z nim w szafie na 10 minut!
- Co ? – razem z Harrym , się zdziwiliśmy.
- Tak. No dalej. –powiedział, popychając nas do szafy. 
– My wyjdziemy i za 10 min wracamy kochanie. – Wyszczerzył się Zayn i pomachał do nas.
*
 –Ojej ale ciemno.. nie lubie takiej ciemnośći. –odparłam. 
-Nie bój się przy mnie jesteś bezpieczna. –powiedział Hazza. 
–Słyszałem od Twojej babci, że za 2 dni masz 17-ste urodziny ?- zapytał. 
- Tak –kiwnęłam głową.
 – to fajnie mam dla Ciebie niespodziankę.  A jeszcze jedno. Korzystając z okazji, że mogę spełnić swoje postanowienie. To mam do Ciebie pytanie.-powiedział
. –No słucham ? 
– Lubisz mnie choć trochę? Ale tak inaczej..wiesz.-zapytał. 
– Patrzyłam mu w oczy z lekkim z dziwieniem, bo nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. I w tej samej chwili, Zayn otworzył drzwi od szafy. 
-Koniec tego dobrego. Zrobiło nam się trochę nudno. Może chodźmy pooglądać TV.?-zapytał. 
–Jasne. –odpowiedziałam z ulgą,że Zayn uratował mnie od tego pytania. 
– Spoko..-odpowiedział, Harry..  widać trochę posmutniały
-Idioto..-powiedział Harry do Zayna..niby po cichu,ale i tak słyszałam..
Kiedy schodziliśmy na dół a Hazza był już z chłopakami Malik złapał mnie za rękę i powiedział: 
-Cieszę się, że tu jesteś mała.  Uwierz mi, nie ma chwili,abym nie myślał i nie patrzył na Ciebie. –odprał. 
– Ja też się ciesze, że udało nam się znów zobaczyć. –powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.
 – Ej.- ktoś nagle się odezwał.
 Odwórciliśmy się. To był Harry. Serce zabiło mi mocno, bo byłam pewna,że to słyszał.. czułam się głupio.
.- Idziecie? –zapytał.
 –Chłopaki wiecie co, ja będę szła. Zrobiło się już późno. Do jutra, dzieciaki. – szybko zbiegłam ze schodów i poszłam do domu.
 Po wieczorej toalecie gdy już leżałam weszłam jeszcze na Twittera. Harry, kilka minut temu dodał wpis. „ I knew it. 2nd place….always. ahh. “ Zrobiło mi się smutno.. ale jakoś spróbowałam o tym nie myśleć i powoli zasnęłam.  Nie do końca tak sobie wyobrażałam pierwszy dzień z nimi w końcu to One Direction ale widze, że to normalni wrażliwi chłopcy z uczuciami., myślę ze to bedzie początek miłej znajomości, przyjaźni...+Ciekawa jestem co za niespodziankę ma dla mnie Hazziątko.

piątek, 30 grudnia 2011

dwójeczka.

2 lipca.

Jest 10 rano, w Polsce 11. Choć telefon i tak nie przestawił się automatycznie, jak to zwykle bywa to zawsze pamiętam o tej jednej godzinie do tyłu . Dziś mój pierwszy dzień w Holmes Chapel. Zastanawiam się co dziś mogę zrobić. Umyłam twarz ,zęby i przeczesałam włosy, zostawiając je rozpuszczone.. tak jak najbardziej lubię.
Zerkanęłam na termometr, który był na oknem. Jest 24 stopnie, w sumie ciepło. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej białą bluzkę z krótkim rękawem z flagą Wielkiej Brytanii. Wpuściłam je w jeansowe  spodenki z wysokim stanem. Do tego złapałam w rękę granatowe krótkie conversy i zeszłam na dół. Dziadkówie siedzieli już  przy stole. Babcia Mary nalewała sobie kawę, a dziadek czytał poranną gazetę
 –Cześć wam- powiedziałam siadając na jednym ze schodków,żeby założyć buty.
 –Hej owieczko-odezwał się dziadziuś. Zawsze tak mnie nazywał, ale nie wiem czemu, przecież nie byłam do niej podobna. Przynajmniej tak mi się wydawało.
 – Co chcesz zjeść kochanie? –zapytała babcia.
 – No to może bułkę z nutellą i szklankę mleka, tylko zimnego! Nie cierpię ciepłego. – oznajmiłam babci. 
 –To proszę, masz tu bułkę a zimne mleko jest w lodówce-odparła. 
  –Dzięki babciu, jesteś kochana-uśmiechnęłam się w jej stronę.
 Pocałowała mnie w policzek, po czym odeszła zmywać naczynia.  Dziadek Lenny odłożył gazetę  i spojrzał na mnie radosnym wzrokiem.
–No to co? Słyszałem ,że dziś babcia zabiera Cię do Maisy? Ma bardzo fajnego wnuczka, taki w Twoim wieku. Sympatyczny chłopiec i w dodatku śpiewa i gra na gitarze! Aż wczoraj sobie trochę pograliśmy w ogródku z nim i jego dziadkiem Henrym-opowiadał ze zdumieniem. 
– Maisy? Ta wasza sąsiadka,tak babciu? To o której tam idziemy?-zapytałam zaciekawiona.
 –Ah, skarbuńku. Za jakieś 30 minut ,dobrze? Zmyję tylko naczynia,przebiorę się i możemy iść– powiedziała Mary. 
– Dobrze, zajmę się czymś. – oznajmiłam i postanowiłam,że poczytam trochę o Zayn’ie i tym całym One Direction w tej gaziecie, którą wczoraj Malik zostawił w samolocie.
 Okej, więc jest ich pięciu. Najmłodszy z nich to Harry i nie powiem, najsłodszy. Ma takie brązowe loczki na głowie i tak ‘charming smile’ jak to napisali w czasopiśmie. 
  Liam- ciemny blondyn o brązowych oczach, wrażliwy romantyk. Następny to Niall. Jako jedyny  z zespołu jest Irlandczykiem. Jest strasznie wesoły, ma słodki uśmiech i podobno seksowny akcent haha. Jest jeszcze Lou, który kocha marchewki. Najstarszy z 1D, prawny opiekun Harrego ,dopóki ten nie bedzię pełnoletni Louis dzieli z nim apartament. A na końcu został Zayn. Zabójczo przystojny, nieziemskie spojrzenie i do tego bardzo seksowny. Tak zaczęłam o nim rozmarzać, gdy nagle głos babci wyrwał mnie z zamyślenia
 – To co Maju, idziemy?-zapytała.
 – No pewnie!- zeskoczyłam z kanapy i odłożyłam gazetę. Wziełam jeszcze tylko swojego Iphona i podążyłam za babcią na drugą stronę ulicy.
 –Witaj Maisy, to jest właśnie moja wnuczka Maja.-przywitała się z przyjaciółką.
 – Witaj! Cześć Maju, jak się udała podróż ? – zapytała pani, której nazwiska jeszcze nie poznałam.
 –Dobrze,bardzo przyjemnie. Dziękuje. –odpowiedziałam, oczywiście tym samym przypominając sobie chłopaka z samolotu.
 – To może ja zapoznam Cię z moim wnuczkiem. Jest w ogrodzie. Siedzi na hamaku i ciągle gra na tej swojej gitarze. – odprała. Wyjrzałam przez okno i rzeczywiście tam siedział, ale nie widziałam jego twarzy, ponieważ siedział tyłem.  Na jej propozycje tylko kiwnęłam głową i poszłam za nią.
 –Kotku, przyprowadziłam Ci gościa, to właśnie Maja. Przyjechała z Polski. Jest wnuczką pani Woodrof, mówiłam Ci o niej. – Maisy kontynuowała rozmowę z chłopcem. Po jej słowach wstał i podszedł do mnie kierując słowa do swojej babci
- Ale nie mówiłaś, że będzie aż taka ładna..-powiedział i walnął takim uroczym uśmiechem.
- Cześć, jestem Harry, miło Cię poznac Maju. Bardzo miło..- ciągnął dalej przy czy nadal cudnie się uśmiechał. Podniósłam głowę nieco wyżej i lekko mnie zmurowało. Ten chłopak to Harry, bardzo przypominał mi tego z zespołu. Jej, to on.
  -Cześć Harry- odpowiedziałam lekko zdumiona i zawstydzona.
  - To ja ide pogadać z Twoją babcią zostawiam was. - powiedziała Maisy.
 – To co idziemy na hamak?  –zapytał.
Skinęłam głową, a na mojej twarzy pokazał sie bardzo skromny uśmiech.
 –Podobno jesteśmy w tym samym wieku. Tak, wiem wyglądam dziecinnie ale mam nadzieje, że mnie polubisz.- i znów ten jego szeroki uśmiech.
 –  Może da się to jakoś załatwić-odparłam i odzwajemniłam  jego uśmiech.
 – Więc spędzisz tu całe wakacje tak? Nie martw się przyjadą tu  moi przyjaciele z zespołu na 2 dni. Później wszyscy jedziemy na kilka dni do Londynu. Jeśli chcesz to możesz się z nami zabrać-zaproponował.
 –Jasne czemu nie! Dobrze, że przeczytałam o was wcześniej artykuł. Bym Cię nie rozpoznała-odpowiedziałam 
–Wiesz co. W sumie  się cieszę, że tak bardzo mnie nie znasz, bo zachowujesz się normalnie. Nie tak jak inne napalone fanki haha. – i zaczął opowiadać różne śmieszne historie z udziałem jego fanek.  Przegadaliśmy tak z dobre  4 godziny, ani się obejrzeliśmy było już po 16,pewnie już po obiedzie..
 – Ojej, troche się zagadaliśmy. Choć zobaczymy co tam u dziadków.- Oznajmiłam. A Harry jak na zawołanie kiwnął głową i zeskoczył z hamaku, podając mi ręke.
– Mogę?- zapytał i się uśmiechnął.
Kiwnęłam i odwajemniłam uśmiech. On ściągnął mnie z hamaku i poszliśmy do  domu Maisy
 – Oo, jesteście już. Siadajcie, obiad gotowy.-powiedziała i podała nam pysze placki ziemniaczane.
 – Mmm, babciu świetne są-powiedział wnuczek i dalej konsumował posiłek. 
– Mary już poszła do domu, mówiła, że jak zjesz to żebyś przyszła. – zwróciła się do mnie.
 – Tak wam się dobrze rozmawiało ,że nie chciałyśmy wam przeszkadzać.-kontynuowała. Ja w  tym czasie zjadłam te pyszne placki i podziękowałam.
 –Ej, to wpadne po Ciebie rano jak chłopaki przyjadą to was ze sobą poznam,okej? –odezwał się Harry.
– No okej, to zapukaj. -odpowiedziałam. 
–Dobra, ale bądź już gotowa. Zaraz im napisze,że będziemy mieli jutro gościa. A jak się dowiedzą,że jesteś dziewczyną to już w ogóle.  
-Jasne, jasne. Do jutra!- Przytuliłam się z chłopakiem.
–Do widzenia Maisy!-krzyknęłam do pani Styles gdy już odchodziłam. Ona mi odmachała a ja poszłam do dziadków. Pogadałam jeszcze chwile z babcią. Weszłam na górę, umyłam się, założyłam piżame i skoczyłam na łożko. To o loczku pewnie mówił Zayn, jako o przyjacielu, który stąd jest. Ale się ciesze.. jutro poznam One Direction..o nie czyli znów zobaczę się z  Malikiem. Powoli to do mnie dotarło, a więc trzeba się jutro naszykować. Weszłam jeszcze na chwilę na twittera, na profilu One Direction , kilka minut temu Niall dodał wpis ” Holmes Chapel, nadchodzimy!  Podobno czeka nas niespodzianka. Aaa..bym zapomniał. Fanki Zayna.. mulacikowi ktoś zawrócił w głowie.. ciekawe, kto jest tą szczęściarą. Cały czas o niej nawija. Sleep well, directioners.” Pomyślałam o tym i stwierdziłam, że pewnie poznał jakąś dziewczyne w Londynie.. no cóż zdarza się. Włączyłam kilka wolnych kawałków na ipodzie i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam..




czwartek, 29 grudnia 2011

jedyneczka.

1 lipca 2011.

-Majka wstawaj ! – krzyknęła mama- To już dziś, ten dzień..
 – Ten dzień?-pomyślałam zaspana- Taak! Nareszcie.- zerwałam się z łóżka. Dziś od długiego czasu zobaczę dziadków, ostatni raz widziałam ich w święta 2009 roku. Strasznie się ciesze na samą myśl o spotkaniu.
 –Mamo ,mamo –krzyknęłam.
 – Tak?- odezwała się.
 –Która godzina? Nie spóźnię się na samolot ? –zapytałam. 
– Spokojnie bez paniki.. jest 10. Na lotnisku musisz być o 14. Chyba zdążysz prawda? – zaśmiała się mama. 
 Okej, poszłam więc do łazienki się ogarnąć. Wzięłam prysznic, umyłam zęby i twarz. Założyłam bieliznę i zaczęłam wybierać ubrania. Walizkę miałam już spakowaną. To był mój pierwszy samotny lot,więc musiałam pokazać mamie,że umiem dbać o siebie. Był 1 lipca-wakacje. Było bardzo ciepło. Luźny kremowy sweterek 3/4 rękawy, lekko odsłaniający biodra. Jeansowe spodenki i kremowe vans. Tak, jest dobrze. Nie zapomniałam o złotym wisiorku od babci w kształcie motyla. Zeszłam na dół, mama czekała już ze śniadaniem.Tata był w pracy,ale obiecał zerwać się na godzinkę i odwieźć mnie na lotnisko. Zjadłam dwa gofry,popiłam sokiem pomarańczowym  i pogadałam trochę z mamą. Zanim się obejrzałam była już  11.30. Weszłam jeszcze na facebook’a i Twittera.  "Holmes Chapel, London. I'm comin' ! " Napisałam z dumnym wyrazem twarzy. 
. –Mamciu,strasznie się cieszę,że pozwoliłaś mi lecieć do dziadków na własną rękę, Ale jestem bardzo ciekawa co u nich. Babcia powiedziała,że jeśli będę się nudzić to ma przyjaciółkę,która mieszka w domu obok. Jej wnuczek również przyjeżdża i jest w moim wieku, więc na pewno się poznamy.-oznajmiłam.
 –Na pewno nie będziesz się z nim nudziła! Ciekawe czy jest przystojny.
 - Mamo ! Nie jade tam szukać chłopaka, tylko spędzić dwa super miesiące z ukochanymi dziadkami- zaczęłam jej tłumaczyć.
 –Jasne jasne, jeszcze zmienisz zdanie zobaczysz.- odpowiedziała. Po naszej kilkunasto minutowej rozmowie usłyszłam głos taty.
 –Gotowa do drogi, mała?- zapytał. Odwórciłam się i uśmiechnęłam.
– Tak,możemy jechać.
–Dobrze,więc pożegnaj się z mamą a ja czekam w samochodzie. Obróciłam się więc na pięcie, przytuliłam ją i pocałowałam w policzek.
 –Nie martw się, zadzwonię jak tylko dolecę. Przywiozę Ci jakieś fajne ciuchy – zaśmiałam się.
–Dobrze,dobrze. Leć już, bo tata czeka. Kocham Cię,trzymaj się ! – pomachała.
 Ja natomiast wzięłam swoją brązową torebkę. Walizka czekała w bagażniku. Po 15 minutach byliśmy na lotnisku. Spojrzałam na zegarek, była 13.35. Z niecierpliwością czekałam na swoją kolej.Tata obok mnie trzymając moją walizkę, przestępywał z nogi na nogę
–Co jest, martwisz się o swoją córeczkę?-zapytałam. 
–Nie, no coś Ty,jesteś juz prawie dorosła. Po prostu chcę mi się siku i już nie mogę wytrzymać. - powiedział skruszonym głosem.
- Idź już, zaraz oddaje walizkę poradzę sobie sama, za 10 minut muszę być w samolocie. Nic mi się nie stanie.- Lekko rozbawiona pocałowałam go w policzek i podziękowałam za pomoc.
 –Okej, więc zadzwoń do nas jak dolecisz. Kocham Cię mała. – Dostałam buziaka w czoło i za chwile tata znikł z pola widzenia. 
 Nagle usłyszałam panią ,która kazała mi pokazać paszport.
 –Lecisz sama? To Twój pierwszy raz?- zapytała.
 – Tak, lecę do dziadków na wakacje.-odpowiedziałam.
 – Nie martw się,załatwię Ci jakąś fajną stewardesse.
 –Dziękuje- kiwnęłam grzecznie głową.
 Minęło jakieś 30 min. Była 14.15 siedziałam już w samolocie .Usadowiłam się wygodnie, gdy nagle podszedł do mnie pewien chłopak. Ciemne włosy,oczy tego samego koloru.Muszę przyznać, przystojny.
- Cześć, wychodzi na to,że spędzisz ze mną następne 3 godziny. –uśmiechnął się i zajął miejsce obok.  Miał  bardzo uroczy uśmiech.
- Cieszę się, że będę miała z kim rozmawiać, pierwszy raz lecę sama. –odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
 – Tak? Nie martw się. Poradzimy sobie jakoś. Jaki jest cel Twojego lotu do Londynu? –zapytał.
 –To lato spędzam u dziadków, w Holmes Chapel-odpowiedziałam.
 –O super. Może się jeszcze zobaczymy. To rodzinne miasto mojego przyjaciela Bedzie teraz mieszkał u dziadków podczas urlopu, bo jego rodzice gdzieś wyjechali. A tak w ogóle to jestem Zayn..dobrze,że mnie nie kojarzysz.- Śmiejąc się zerknął nerwowo na gazetę, która leżała na przeciwko nas.
 – Nazywam się Maja, Maja Woodrof Niestety, ale..-  i w tej samej chwili spojrzałam  na tą gazete i nie. Na głownej stronie widniał napis „ Chłopcy z One Direction ,podbijają świat!” obok były wypisane ich nazwiska spojrzałam na Zayna i  jeszcze raz na zdjęcie, pod którym był podpis ‘Zayn Malik’.
 –Ojej, to Ty? - spytałam lekko zdziwiona.
 –Jak widać,we własnej osobie i na żywo, ale na razie pomińmy ten temat. Bardzo miło mi Cię poznać Maju. –uśmiechnął się i zgarnął gazetę, chowając ją do kieszonki fotela. 
–No dobrze jeśli chcesz. –odpowiedziałam.
 –No więc. Ile masz lat i skąd jesteś? - zapytał.
 –17 kończę 5 lipca. A mieszkam w Warszawie. Mój tato jest z Holmes Chapel. A Ty co tak w ogole robisz w Polsce?
– Ja. Jestem tu na chwilę, byłem u wuja na kilka dni i właśnie wracam do UK. 
– To miło- uśmiechnęłam się. 
Rozmawialiśmy tak jeszcze długo i długo. Dowiedziałam się,że wszyscy członkowie One Direction mieszkają teraz w Londynie,mają 2 miesiące przerwy przed następnymi koncertami. Oczywiście nie obyło się bez gadki na temat następnego spotkania. Byłam bardzo podekscytowana,że mogłam go poznać. Ogólnie wydawał się badzo miły i zabawny. Wymieniliśmy się Twitterami i tak minęły 3 godziny. Po wyjściu z samolotu zaczęłam iść w stronę maszyny z walizkami. Sięgałam po swoją walizkę, kiedy poczułam obcą dłoń na mojej. To był Zayn, chciał pomóc. Słodko. 
 – Proszę o to Twoja walizka. Mam nadzieje,że się jakoś zgadamy i spotkamy.- powiedział, z uśmiechem od ucha do ucha.
 – Jasne, no pewnie,że tak.-Uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową.
– No to do zobaczenia , Maju Woodrof.- podszedł i grzecznie pocałował mnie w policzek. 
– Do zobaczenia!- zarumieniłam się i odeszłam. Przed Heatrow czekał już na mnie Lenny-mój ukochany dziadziuś i kochana babcia- Mery.
 –Babciu, Dziadku jak ja dawno was nie widziałam, ojeju!- wykrzyknęłam i podbiegłam do dziadków.
 –Cześć skarbeniku.-odezwała się babcia i przytuliła mnie mocno.
- My Ciebie też ! –Powiedział dziadek -Okej,wsiadaj i w drogę. –dodał
. Minęły następne 3 godziny,które przespałam. Gdy się obudziłam,staliśmy już przed domem w Holmes Chapel. Poszłam do łazienki,ogarnęłam się i przebrałam w piżamie. Weszłam jeszcze na twittera. Na swoim profilu kilka minut po naszym przylocie Zayn napisał: „Oh yeah London. Be careful! Polish blood has come in our humble abode and this is amazing.”- czytając to zarumieniłam się i dodałam tweeta
 ''Thanks alot. Happy to be here again. @zaynmalik ” po czym poszłam spać, marząc o tym jakby było gdybym spotkała się z Zaynem jeszcze raz. Prawie bym zapomniał, jutro idę do sąsiadów,podobno przyjechał już ten wnuczek, ale to nieważne. Idę spać. Zayn jest ważny! 

Bohaterowie.

Bohateriowie:

Maja Woodrof (5 lipca 1995) Mieszka w Warszawie, 
jest pół polką ,pół brytyjką
 (jej dziadkowie są anglikami mieszkają w Holmes Chapel-UK)

Harry Styles (1 lutego 1994) 
najmłodszy członek boysbandu One Direction.
Pochodzi z Holmes Chapel-UK.
(Hazza, Harrold, Loczek)

Zayn Malik(12 stycznia 1993)
1/5 -One Direction.
Pochodzi z Bradford -UK.
( Malik, Zi, Malina)

Liam Payne (29 sierpnia 1993)
Kolejny członek One Direction.
Pochodzi z Wolverhampton-UK
(Romeo, Pay)

 Niall Horan (13 września 1993)
Jedyny irlandczyk w One Direction.
Pochodzi z Mullingar-Irlandia
(Iris, Clear, Bolndynek)

Louis Tomlinson (24 grudnia 1991)
Najstarszy w One Direction.
Prawy opiekun Harry'ego.
Pochodzi z Doncaster-UK.
(Lou, Marchewka)






Dopiero zaczynam, mam nadzieje,że wam się spodoba.